czyli o tym, dlaczego przestało mnie "interesować blogowanie ..."
Dosłownie: gdzieś daleko, w moim skrytym znaczeniu to czas jaki mnie tu nie było. Nie było mnie długo, bo od listopada. Nie chcę Wam się tłumaczyć z tej nieobecności, bo składa się na nią wiele rzeczy, niech pozostanie to dla mnie. Czy przestało mnie interesować blogowanie? W pewnym sensie tak, ale tęsknie do tego. Była to część mojego małego własnego świata i nie chciałabym jej stracić, na rzecz czegoś co pojawiło się nagle w wielkim wymiarze.
Nowe obowiązki, nowe wyzwania, to coś bardzo rozwijającego, motywującego i na początku także tajemniczego ... Podobnie jak ten domek, którym próbuję zobrazować moje odczucia i przemyślenia. Na początku, gdy widzimy go z oddali, wydaje nam się magiczny, skrywa przed nami jakąś tajemnicę. Wyobrażamy sobie, że za małymi okienkami zobaczymy staruszka zamieszkującego kraniec góry lub też może leśny krasnal? Elewacja wydaje nam się być wykonana z pełnych bali, w kolorze zielonym lub lekko brunatnym ... Musimy włożyć trochę wysiłku, aby do niego dotrzeć i poznać to co ukryte i z dala niewidoczne. Nieraz musimy poświęcić temu sporo czasu. Gdy docieramy do celu, orientujemy się, że jest zupełnie inaczej, czasem lepiej, czasem nieco gorzej niż to sobie wyobraziliśmy. Podobnie jest z nowymi wyzwaniami, dla których niejednokrotnie musimy poświęcić to co dla nas ważne i bez czego nie wyobrażamy sobie życia. Ja dopiero niedawno zorientowałam się, że mój czas ma swój limit. Chociaż jestem osobą bardzo zorganizowaną, zegar, a dokładnie moje siły mają swoją skalę. Nie należę do osób, które za swój życiowy cel obierają karierę, do życia podchodzę w taki sposób: abym miała, co opowiadać innym będąc starszą osobą. Moje nowe obowiązki skradły mi czas na to co kocham i bez czego nie wyobrażam sobie dnia.
Ten czas bez blogowania nie uważam jednak za stracony, bo mimo wszystko, podróżując, miałam sporo czasu na przemyślenia, podsumowania, odkrywanie, to co najlepsze. Powstało kilka pomysłów, w jaki sposób zmienić blog w coś, co będzie dziennikiem moich doświadczeń w architekturze. Wiem, że lubicie posty, w których podsuwam Wam sposoby jak się zainspirować lub na co zwrócić uwagę, wiem też jakie są marzenia, które kierują Wami w stronę moje bloga, stąd tez wpadłam na pomysł, w jaki sposób mogłabym zamienić treść bloga, która znów ożywić te wirtualne strony. 5 lat istnienia Apetycznego Wnętrza, to zamknięcie jakiejś historii. Na początku założyłam sobie, że będzie to mój notatnik, który zmotywuje mnie do nauki o wnętrzach. Dziś gdy ten etap mam za sobą wraz z mniejszymi i większymi doświadczeniami, mogę ruszyć dalej...
Dlatego, czego chciałabym Wam życzyć moi drodzy wytrwali czytelnicy?
Czasu i pomysłu na jego spędzenie.
Życzliwych i otwartych ludzi, którzy nie mają skrytych intencji wobec Was
Szacunku do siebie samego i tego co udało Wam się samodzielnie osiągnąć.
Szczęśliwego Nowego Roku!
foto / @Andy_to_california
Powodzenia w nowym roku i wspaniałości podczas każdego z wyzwania jakie przyniesie ten rok :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego co dobre w Nowym roku, morza kreatywności i siły do działania; oraz przede wszystkim równowagi między Offline a Online :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzasem warto jest się zatrzymać, i słuchać siebie, i iść tam gdzie nas serce wiedzie, i nadawać sens swojemu życiu, odkrywać to, co jest dla nas samych najlepsze... Szczęśliwego Nowego Roku! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję sylwitwory :) Wszystkiego dobrego :)
UsuńPowodzenia w nowym roku, oby obfitował w ciekawe wyzwania!
OdpowiedzUsuńBez dwóch zdań, piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńRównież wszystkiego dobrego w nowym roku, spełnienia marzeń :) Bardzo piękne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie napisane, od serca. W moim życiu również są rzeczy, które czasem mam ochotę porzucić, ale bez nich czuję pustkę, poza tym wiem, że poświęciłam im tyle czasu, że szkoda byłoby wszystko zaprzepaścić. Co do bloga/strony, to także sposób na podtrzymanie kontaktu z ludźmi. I dawanie czegoś ludziom, tym wszystkim ludziom, którzy przecież codziennie odwiedzają nas w poszukiwaniu czegoś. Może inspiracji do domu, a może po prostu głosu drugiego człowieka. Myślę, że blogowanie to również pewnego rodzaju misja i odpowiedzialność. Życzę więc wytrwałości i odnajdywania pasji w blogowaniu każdego dnia :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ania z D.
Ania, dokładnie... jest tak jak piszesz. Koleżanka stwierdziła, że napisałam bardzo dobry tekst, taki od serca, który na pewno pomoże mi w kolejnych krokach w Nowym Roku ... Tobie również życzę wszystkiego co najlepsze! :)
UsuńUrocze widoki i jak najbardziej moje klimaty:)
OdpowiedzUsuńKarolina, odwiedzaj mnie częściej :)
UsuńNiesamowite miejsce, ale szczerze mówiąć nawet u nas w Bieszczadach jest ich sporo :]
OdpowiedzUsuńCudowna okolica ;)
OdpowiedzUsuńekstra
OdpowiedzUsuńAleż widoki!
OdpowiedzUsuńPiękny widok, dobrze napisane.. nie przestawaj blogować, lubię do Ciebie zaglądać :)
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuń21 year-old Mechanical Systems Engineer Courtnay Fishpoole, hailing from Winona enjoys watching movies like Colonel Redl (Oberst Redl) and Kite flying. Took a trip to Historic City of Sucre and drives a Bugatti Royale Berline de Voyager. Odwiedz Twoj adres url
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis. Bardzo inspirujący
OdpowiedzUsuń