Jestem osobą sentymentalną. Mam także sentyment do „przyrody nieożywionej”, którą nieraz potrafi dla mnie stanowić architektura. Skoro coś stoi w jednym miejscu od lat, jest lubiane przez mieszkańców, nikomu nie zagraża, pełni w pełni praktyczną funkcję, jest piękne … (mogłabym wymieniać wiele razy) dlaczego ma nagle zniknąć? Dziś kilka słów o architekturze, którą nie potrafimy uszanować.
Pisze tego bloga od 5 lat, ale dopiero niedawno usiadłam i spisałam tematy, o których chciałabym Wam więcej powiedzieć. Przez kilka ostatnich lat obserwowałam jak zmienia się podejście Polaków do ich wnętrz: jakie kolory wybierają, jakie meble są teraz na topie, jak urządzają swoje kuchnie, łazienki, czy w jaki sposób podchodzą do słowa dizajn. Myślę, że brakuje w naszym kraju edukacji w takich kierunkach, ale dzięki temu, że pojawiają się chociażby blogi, które po części edukują, jest zmiana… pozytywna zmiana! Jestem przekonana, że również brak tego typu edukacji, powoduje takie sytuacje, jak ta … oddanie Emilki …
Emilka, znana nie tylko przez warszawiaków i przyjeżdżających nowych mieszkańców. Siedziba Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Piękny modernistyczny budynek, skazany na zapomnienie. Odkąd bywałam w Warszawie, lubiłam to miejsce. Otwarte dla każdego, prezentujące kawałek sztuki współczesnej, którą każdy mógł poznać. Wiem, że miasto szykuje nową siedzibę muzeum, ale to właśnie Emilka, stary dom meblowy była wspaniałą przestrzenią na nowoczesne wzornictwo i spojrzenie na sztukę. Takich budynków dziś nie stawiamy. Olbrzymia przestrzeń, która wspaniale współgrała ze światłem i cieniem, rzeźbiąc cudowne miejsce dla detalu: sztuki. Niektórym może wydawać się, że to zwykły betonowy klocek, miejscami uzupełniony szkłem. Owszem, tak wygląda to z perspektywy laika, ale … gdy wejdziemy głębiej … Zwróćcie uwagę na piękne połączenie bloku mieszkalnego z pawilonem meblowym? Jaki niespotykany dach kryje Emilkę? Ciemne i wilgotne atrium, ale śpiewają w nim ptaki, nie słychać gwaru od strony Emillii Plater czy Jerozolimskich. Pozostał neon … cudny.
Nie rozumiem, dlaczego budynek opisywany w książkach o architekturze jako jedno z najwybitniejszych dzieł architektury ot tak, zostaje sprzedany i zabity „blaszanymi dechami”? Dlaczego? Zapraszam Was na mój mini film z tego miejsca. Jak dziś wygląda Emilka? Czy istnieje jeszcze tam życie mimo zamknięcia ekspozycji? (TUTAJ) Co dalej z Emilką?
Emilka, to moje pierwsze wspomnienie na blogu o architekturze. Będzie ich więcej. A już jesienią zapraszam Was na zabawę z neonami … bo wiecie, że je uwielbiam! (TUTAJ). Na jeden z nich zapraszam w poniższym filmie …
Emilka, znana nie tylko przez warszawiaków i przyjeżdżających nowych mieszkańców. Siedziba Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Piękny modernistyczny budynek, skazany na zapomnienie. Odkąd bywałam w Warszawie, lubiłam to miejsce. Otwarte dla każdego, prezentujące kawałek sztuki współczesnej, którą każdy mógł poznać. Wiem, że miasto szykuje nową siedzibę muzeum, ale to właśnie Emilka, stary dom meblowy była wspaniałą przestrzenią na nowoczesne wzornictwo i spojrzenie na sztukę. Takich budynków dziś nie stawiamy. Olbrzymia przestrzeń, która wspaniale współgrała ze światłem i cieniem, rzeźbiąc cudowne miejsce dla detalu: sztuki. Niektórym może wydawać się, że to zwykły betonowy klocek, miejscami uzupełniony szkłem. Owszem, tak wygląda to z perspektywy laika, ale … gdy wejdziemy głębiej … Zwróćcie uwagę na piękne połączenie bloku mieszkalnego z pawilonem meblowym? Jaki niespotykany dach kryje Emilkę? Ciemne i wilgotne atrium, ale śpiewają w nim ptaki, nie słychać gwaru od strony Emillii Plater czy Jerozolimskich. Pozostał neon … cudny.
Nie rozumiem, dlaczego budynek opisywany w książkach o architekturze jako jedno z najwybitniejszych dzieł architektury ot tak, zostaje sprzedany i zabity „blaszanymi dechami”? Dlaczego? Zapraszam Was na mój mini film z tego miejsca. Jak dziś wygląda Emilka? Czy istnieje jeszcze tam życie mimo zamknięcia ekspozycji? (TUTAJ) Co dalej z Emilką?
Emilka, to moje pierwsze wspomnienie na blogu o architekturze. Będzie ich więcej. A już jesienią zapraszam Was na zabawę z neonami … bo wiecie, że je uwielbiam! (TUTAJ). Na jeden z nich zapraszam w poniższym filmie …
foto / apetycznewnetrze
Pieniądz znowu wygrał z rozsądkiem. Szkoda takiego miejsca...
OdpowiedzUsuńnie zawsze dostrzega się potencjał, który tutaj mógł być inaczej wykorzystany
OdpowiedzUsuńSzkoda tego miejsca, codziennie koło niego przechodzę...
OdpowiedzUsuńTraktowałam to miejsce sentymentalnie :) Szkoda :(
OdpowiedzUsuńArchitektura może skrywać w sobie bardzo dużo głębi :) Tylko trzeba umieć to dostrzec
OdpowiedzUsuńBiznes to biznes a pieniądz rządzi, stare przemija i niestety nic nie trwa wiecznie, czasami nie mamy na to wpływu... Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńSzkoda tego miejsca ale fotki są dobre! Całkiem niezłe ujęcia.
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńTrzeba bylo kupic i zrobic tam co chcesz. Widac ktos mial pieniadz na zakup i pomysl, rezultaty kiedys zobaczysz.
OdpowiedzUsuńto jest bardzo przykre co piszesz, ale prawdziwe...
UsuńZnakomicie uchwycona architektura na zdjeciach.
OdpowiedzUsuń