Nie lubię aż tak surowych i zimnych wnętrz, jednak tu moją uwagę zwróciło kilka charakterystycznych elementów, na które chciałam zwrócić Waszą uwagę. Jednym z nich jest kuchnia, która kojarzy mi się z niejednym filmem o tematyce kulinarnej. Nie wyobrażam sobie tylko pucowania tych frontów szafek po każdym gotowaniu na błysk ...
Kolejnym detalem jest roślinka, skojarzyła mi się z fasolką. Listki w kształcie serduszka i delikatna zieleń, są tu bardzo ciepłym akcentem. Innym elementem ocieplającym kuchnię jest stół, nieco surowy, ale w kolorze drewna, bo nie wiem czy jest drewniany (?). W jadalni uwagę zwraca stare proste lustro, wyjęte niczym z łazienki. Kwiaty w wazonach też nie są pospolite ... to tylko zioła. W sypialni nie muszę Wam mówić, że to co mi się jedynie podoba, to oryginalny wieszak :)
Piękne kolory ścian i boski drewniany stół. Sama mam szary salon i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńSzarości <3 za każdym razem, jak widzę jakąś aranżację z szarym w roli głównej, to tak bardzo chcę JUŻ urządzać nowy dom, że aż mnie boli ;)
OdpowiedzUsuńTemu mieszkaniu niczego nie brakuje, nie ma takiego przesytu jak w wielu wypadkach wnętrz prezentowanych na blogach. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńPiękne wnętrze! bardzo podoba mi się ten "surowy" stół :)
OdpowiedzUsuńTo wnętrze jest wspaniałe i myślę, że wygląda jeszcze ciekawiej, gdy nie jest tylko zaaranżowane do zdjęć, ale gdy domownicy je w pełni wykorzystują. Wtedy pojawia się tam to ciepło i surowość, o której wspomniałaś, jest oswojona. Piękny kolor ścian i drewniane dodatki.
OdpowiedzUsuńZawsze można się przeprowadzić do Szwecji :) To mieszkanie można wynająć za 3000 Kr
OdpowiedzUsuńhttp://www.ahre.se/till-salu/4dkbv4a0igqskah6
Ja też mam szary salon, z tym że wybrałam zdecydowany odcień grafitu na jednej ścianie. Teraz myślę, że lepszym wyjściem byłby nieprzytłaczający gołębi szary. Kuchnia wydaje się trochę zbyt „metalowa”, ale poza tym design leży w moim guście. Zwróciłam też uwagę na lampy – typowo industrialny styl, który uwielbiam. A ta brązowa chesterfieldowska sofa niby nie pasuje, a jednak harmonijnie współgra z resztą. Mimo monochromatyczności, mieszkanko sprawia ciepłe wrażenie, aż chce spędzać się w nim czas!
OdpowiedzUsuńTrochę depresyjne te kolory są ja nie chciałbym w takim mieszkaniu mieszkać całe swoje życie przynajmniej takie mam odczucie
OdpowiedzUsuńZnowu mieszkanie bez ani jednej szafy, masakra...
OdpowiedzUsuńAle chesterfield na tle tej surowizny prezentuje się zjawiskowo! :-)
Na zdjęciach wygląda całkiem ładnie, ale chyba mało funkcjonalne?
OdpowiedzUsuńDam tak jakoś hmmm sam nie wiem może być te 7/10 nie jest źle ale to nie jest też oszałamiające w żaden sposób
OdpowiedzUsuńA mi się tam dla odmiany podoba takie połączenie srebra z drewnem!
OdpowiedzUsuńSuper się to wszystko komponuje!
OdpowiedzUsuńMocny brązowy akcent (kanapa, komoda) w szarościach to strzał w dziesiątkę. Bez tego akcentu wnętrza by przytłaczały...
OdpowiedzUsuńHey keep posting such good and meaningful articles.
OdpowiedzUsuńA mi to połączenie surowości i szarości bardzo się podoba. Dokładnie tak wyobrażam sobie wnętrze mojego przyszłego mieszkania;)
OdpowiedzUsuńDetale może i ciekawe, ale my stawiamy na ciepły domowy klimat, którego na tych zdjęciach zdecydowanie brak;(
OdpowiedzUsuńTen wpis odmienił moje życie!
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie bardzo ten wpis! Nie zatrzymuj się i rób swoje.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńUdało się Ci się wszystko naprawdę dobrze opisać
OdpowiedzUsuń