Wybrałam dziś dla Was kilka przedmiotów, które uważam uprzytulniłyby niejeden jesienny wieczór. Poszukałam ich w miejscach dostępnych dla wielu. Czy macie takie przedmioty bez których nie wyobrażacie sobie jesiennych wieczorów? Ja tak...
Jest to na pewno koc w towarzystwie miękkiej poduszki ( 6 ), do tego kubek ciepłej herbaty ( 5 ), najlepiej z babcinym sokiem malinowym. Poza tym, lubię gdy coś w oddali się mieni ( 3 ) lub tli ( 1 ), dlatego z chęcią zapalam świeczkę. Znów gdy rano się budzę, uwielbiam postawić stopy na czymś miękkim i ciepłym (4), stąd dywanik jest obowiązkowym elementem obok łóżka. Na mojej liście umieściłam jeszcze jeden element, który od razu miło skojarzył mi się z nieco chłodnym wieczorem: taborecik, przypomina mi leśnego grzybka, który gdzieś kryje się pod drzewem ( 2 ). Prawda, że jesienny widok?
A czym one są?
Jesienny, oj tak.. Marzy mi się ogrooommy musztardowy koc, który na mojej wishlist zapewne się pojawi... Ale ta odusia w kratę również nieziemska.
OdpowiedzUsuńJedyneczka szczególnie mi się podoba:) Też rozglądam się za jakimś ciepłym kocem... idzie jesień, więc trzeba się zaopatrzyć w coś przytulnego i ładnego. :) dobrego wieczoru!
OdpowiedzUsuńJesień jest piękna. Mnie niedługo czeka przeprowadzka i malowanie salonu, więc będę miała okazję do tego by nabyć trochę jesiennych dodatków. Jesienne wieczory to według mnie wieczór przy książce z kubkiem herbaty lub lampką wina oraz zapachowe świece.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio kupiłam sobie pufa worek bardzo fajne i wygodne na wieczory żeby się zrelaksować
OdpowiedzUsuń