WASZYM ZDANIEM: i co z tymi książkami?


Tak, zaskoczyliście mnie ostatnio ilością komentarzy pod jednym zdjęciem na fanpage'u. Bardzo mnie ucieszyła Wasza aktywność, bo wskazuje to na duże zainteresowanie detalami ... i jednocześnie funkcjonalnością. To dobry znak i przykład, jak mocno internet oddziałuje na to jak spoglądamy na urządzanie naszego otoczenia. A co pisaliście? "Tylko jak tu znaleźć właściwą książkę... Półka dla pozera w czytaniu, wyłącznie czysto dekoracyjna!" Agnieszka. W jaki sposób ja mogę się na ten temat wypowiedzieć? Zapraszam do czytania i ... dalszej dyskusji.

Głównie pojawiały się komentarze, które mówiły o braku funkcjonalności powyższego zdjęcia, a dokładnie układu książek. Tak, macie racje. Nie wkleiłam tego obrazka aby Was zainspirować do nowego sposobu układania książek na półkach, ale tylko chciałam pokazać moc stylizacji. Zapewne zdjęcie nie wyglądałoby tak jak wygląda, gdyby odkryło przed nami okładki książek. Znalazłam kilka innych przykładów podobnych do "gwoździa programu", które pokazuje poniżej. Jednak na chwilę chciałabym się zatrzymać przy Waszych opiniach ...

Wypowiedziała się nawet moja koleżanka :) haha... jakiś czas temu sama złapałam się na tym, że okładki książek zaczęły wydawać mi się mało dekoracyjne ... "... Gdy byłam u Ciebie ostatnio zastanawiałam się, czy z tą grubą książką to specjalny zabieg, żeby okładka nie dawała po oczach. Teraz już wiem." Ania

pojawiły się także rady, w jak inny sposób zaradzić kolorowemu misz-maszowi na półce z książkami, poza obracaniem ich jak na fotografii? 

"... trudno odnaleźć później szukaną książkę, chyba łatwiej jest kupić papier pakowy w różnych odcieniach, obłożyć i dyskretnie opisać." Och Ola

Wspaniałe komentarze! :) czekam na kolejne przykłady, a na pewno zaprezentuje je na blogu :) blog bez czytelników nie byłby tym czym jest ... dziękuję! :)




1 / 2 / 3

Ola z apetycznego wnętrza

7 komentarzy:

  1. hej Oleńko! :))) kocham książki i uwielbiam gdy są na wierzchu :) podobnie mam z ładnymi magazynami..
    a książki najpiękniejsze te najstarsze z pożółkłymi okładkami i zniszczonymi od czasu kartkami..buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki wiele mówią o właścicielu - ich brak w mieszkaniu jest mocno zastanawiający :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama mam masę książek i zupełnie nie przeszkadzają mi ich okładki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham książki ale rzeczywiście nie lubię ich pstrokacizny i kurzu - ja swoje po prostu chowam w szafce. A w większości pożyczam książki z biblioteki - bo kocham je czytać a nie oglądać na półce - nie zgodzę się więc z Komodo, że ich brak w domu jest zastanawiający ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah biblioteki! Co my bysmy bez nich zrobili:) Ja lubie sie "gapic" na ksiazki i nimi otaczac,ale ceny niektorych pozycji sa niemale, tsk wiec brak ksiazek nie zawsze stanowi o... inteligencji mieszkancow domu. Czasem wplyw na to moze miec np. grubosc portfela.

      Usuń
  5. ojejj...tak jak nie przepadam za kolorowymi dodatkami...to na innych prawach żądza sie książki:)))))) uwielbiam mnogość kolorów grzbietów..tych także starych...nadjedzonych zębem czasu:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja wszystkie książki mam w naszym pokoju- składziku, za to w salonie minimum z minimum (ale to też "zasługa" tego,że jeszcze się nie dorobiliśmy. większej ilości mebli i mamy psa papierożercę). Nie wyobrażam sobie skrupulatnego obkładania wszystkich pozycji papierem, ale to dlatego,że zwyczajnie szkoda mi na to czasu:)

    OdpowiedzUsuń

Instagram