Dokładnie tak, co zmalowałam ze Śnieżką? Jakiś czas temu dostałam kilka farb do przetestowania. Moje testy będę pokazywać Wam w kolejnych postach, ponieważ na mebelkach się nie skończyło ... Dziś miniaturki, które bardzo umiliły mi jeden wieczór. Ach, że takich mebelków nie miałam dla mojej lalki w dzieciństwie ... :)
Wybrałam paletę kolorów apetycznego wnętrza, nie chciałam też aby meble było w prosty sposób pokryte farbą, dlatego wybrałam tylko ich elementy, aby podkreślić ich kształt. Do malowania wykorzystałam farbę Śnieżka, emalia akrylowa do drewna i metalu. Malowanie było przyjemnością, ponieważ nie towarzyszył im nieprzyjemny chemiczny zapach farb. Mebelki pokryłam tylko jedną warstwą farby, tak aby kolory nie były zbyt intensywne, a pozostały delikatnymi, zbliżonymi do pasteli. Nie mogę się już doczekać kiedy zobaczę ostateczny efekt malowania mojej szafki w kuchni :)))
nie wiedziałam, ze sniezka tak ładnie umie malowac.
OdpowiedzUsuńmam w domu białą sniezke i własnie musze dokonczyc nią przedpokoj (panele) i mam nadzieje, choc jestem w stresie duzym, ze sobie jakos poradzi... :)
Mnie rowniez zaskoczyla :) 3mam kciuki :)
UsuńPrze-słodkie mebelki, i świetny pomysł testowania farb na takich miniaturkach :-)
OdpowiedzUsuńDzieki :)
UsuńŚwietne te zdjęcia małych mebelków! :) Bardzo fajny pomysł na akcentowanie mebli kolorem w ten sposób. Jestem bardzo ciekawa kolejnych realizacji :)
OdpowiedzUsuńBeda niebawem :)
UsuńMoze i dobrze kryje,ale do domu niczego bym nia nie pomalowala. Z Z tym zapachem to sie nie zgadzam,ale mebelki urocze.
OdpowiedzUsuńNic naprawde nie czula, moze mam malo wyczulony wech ;)
Usuńsniezki w emalii do drewna nei widziałam. Zawsze kupuje tą do scian.. muszę sprawdzic co i jak. ma satynowe wykonczenie bądz matowe ? mebelki wyszły uroczo :D
OdpowiedzUsuńIza, polecam z czystym sumieniem :) satynowe wykonczenie.
UsuńBardzo fajnie wyszło, szczególnie ta paleta barw, która jest świetnie dobrana ! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńto paleta apetycznego wnętrza :)
UsuńOjej, to mebelki dla lalek? Są przeurocze :)))
OdpowiedzUsuńprawie :)
UsuńŁadny ten niebieski kolor. Jak się nazywa?
OdpowiedzUsuńjuż mówię :) indygo A330 kojarzy mi się nieco z prowansją :)
Usuńsuper post i cudne kolory, chciałabym takie kolorowe mebelki dla mojej córeczki. Boskie:) musiałaś się nieźle opracować, żeby tak ładnie je pomalować, ale efekt cudny
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem :-) dałaś tym mebelkom drugie życie! ja też przymierzam się do podobnych czynności, też chciałabym odnowić nasze stare meble i ożywić tym samym nieco gnuśny salon :-) chyba skuszę się na farby śnieżki, bo to po pierwsze polska firma, a rodzimą produkcję trzeba wspierać, a po drugie, palety kolorów mają szałowe :-)
OdpowiedzUsuńMoje dziecko byłoby zachwycone, muszę chyba podkraść ten pomysł i odświeżyć wnętrza domku dla lalek mojej córci ;-) nie wiedziałam, że Śnieżka ma taki wybór kolorów, do ścian owszem, ale do drewna, to ciekawostka.
OdpowiedzUsuń