To miejsce to przykład współczesnej prostoty, bez zbędnych elementów, ścianek gipsowo kartonowych, delikatne wnętrze z ciekawymi dodatkami. Na dodatek wspaniale użyte jak bardzo lubiane przez Was szarości.
Nazwałam to miejsce apartament, bo mimo tego że to małe mieszkanie, wydaje się być bardzo przestrzennym i reprezentacyjnym, a wszystko przez jego otwartość. Jak sami zauważycie dekorację stanowią tu praktycznie rożnie rozmieszczone grafiki i obrazki na ścianie oraz akcenty w formie oryginalnych mebli. Prawda, że prosty przepis na ciekawe wnętrze?
Chciałbym mieć taką szarą ścianę, przynajmniej jedną!
OdpowiedzUsuńMy wciąż się zastanawiamy, ale pewnie też pomalujemy salon na szary, tyle, że delikatniejszy, dużo jaśniejszy.
Moje ukochane krzesła:)
OdpowiedzUsuńCudowne szarości, to mój ulubiony kolor. Doskonale spełnia sie we wnętrzach. Daje olbrzymie możliwośći popisu.
OdpowiedzUsuńŚwietne krzesło to wiklinowe, sam mam takie w domu i jest super trwałe
OdpowiedzUsuńświetne. Szarości dominują teraz na blogach. Ale kolorowe kule na gałęzi na ostatnim zdjęciu przypominają mi moje tegoroczne bombki. Tak więc ja w dalszym ciagu borykam się między kolorem a szarością.
OdpowiedzUsuńSzczególnie rzuciło nam się w oczy piękne, drewniane biurko :)
OdpowiedzUsuńKiedyś to miejsce było starą pocztą http://conchitahome.blogspot.com/2014/01/stara-poczta-w-kopenhadze.html
OdpowiedzUsuńOch, zakochana jestem w szarości i też planuję kawałek ściany pomalować na taki ciemny kolor. Na pieterku już to zrobiłam , tylko muszę niestety jeszcze jedną warstwę położyć. Fajnie pasuje do niej surowe drewno pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękne wnętrze. Mam ostatnio fazę na szarości
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu natrafiłem na ofertę https://condo.pl/, gdzie znajdziemy możliwość inwestowania w apartamenty w całej Polsce, które są starannie dobrane. Mieszkania inwestycyjne to świetny sposób na zarobek.
OdpowiedzUsuń