Zima, tak jak pisałam kilka dni temu, kojarzy mi się z zapachem, wszelakich, ale intensywnym. Zapach igliwia, choinki, ognia z kominka, nie wspominając już o ciastach i ciasteczkach, a to zawsze wszystkim kojarzy się z domem i tym co rodzinne. Jak ja nie mogę się już doczekać piątku, kiedy wsiądę do pociągu i pojadę w moje skromne górzyste strony, a tam... będę piec, piec i jeszcze raz piec :)
1 /
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz