Co zrobić z kaloryferem, którego nie można ukryć? Oto kilka sprawdzonych pomysłów... kaloryfer jako akcent kolorystyczny. Do zastosowania w nowoczesnych wnętrzach, ale także w stylizowanych, aby nadać im lekkości i współczesnego ducha. W ten sposób każda (nawet urządzona w stylu wiktoriańskim) przestrzeń stanie się ciekawa i współczesna w odbiorze.
To kolejny artykuł apetycznego wnętrza dla serwisu czterech kątów, zapraszam Was do porannej lektury. Miłego tygodnia :)
1 /
Super pomysł:)
OdpowiedzUsuńpodobaja mi się kolorowe kaloryfery :)
OdpowiedzUsuńW myśl zasady (zaczerpniętej z dziedziny ubioru i mody): 'im bardziej próbujesz coś ukryć, tym bardziej to widać', lepiej te z założenia nieciekawe rzeczy wysunąć na pierwszy plan i... nagle stają się piękne :)
OdpowiedzUsuńchyba swój też przemaluje na taki kolor :)
OdpowiedzUsuńTyle że wszystkie pokazane grzejniki można uznać nawet za ładne - nie to co nowoczesne koszmarki które nam ostatnio montują w mieszkaniach :( Tym to mam wrażenie nawet kolor nie pomoże ...
OdpowiedzUsuńRewelacja :)
OdpowiedzUsuńTeż muszę swój żeliwniak odnowić i pomalować, chodzi to za mną od dawna i chyba trzeba zakasać rękawy ;) choć na brak zajęć nie narzekam ...
OdpowiedzUsuńZ początku byłam zła, że zamontowali mi stary kaloryfer, chciałam nowocześniejszy, ale teraz nie żałuję, zakochałam się w nich i chcę wyeksponować a nie chować :)
Super, że wracają starocie do łask.
Pozdrawiam,
Nevrinn.
Świetny pomysł, gdyby nie fakt, że mam zamaskowane swoje kaloryfery i nie rzucają się w oczy to na bank każdy byłby w kolorze miętowym :))
OdpowiedzUsuńfantastyczny post Olu:)))))))
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z kolorami na kaloryfer
OdpowiedzUsuń