Na pierwszym miejscu stawiam we wnętrzach przytulność, na drugim indywidualny charakter, a dopiero później modę. Uwielbiam jak ktoś sam urządza mieszkanie, nie w zgodzie z określony nurtem, ale w zgodzie z samym sobą. Poniższe mieszkanko jest doskonałym tego przykładem.
Ten dom zaprasza do siebie kolorem i świeżością. Choć elementy wyposażenia nawiązują do charakteru vintage, to mimo tego nie widać w tym żadnej surowości. Miejsce to znajduje się w Szwecji. Zwróćcie uwagę jakie ciekawe elementy dekoracji pojawiają się w tym miejscu. Mnie urzekła malowana podłoga, słomiane kapelusze na ścianie i ... czerwone koniki, które także są charakterystycznym regionalnym elementem miejsca, z którego pochodzę.
Najbardziej podoba mi się salon :) Rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńo jacie! te koniki w ramce, krzesła biał-czarne, salon z kanapą na kółkach:) kapelusze i dywaniki! no wszystko mi się podoba:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Koniki z Dalarna. Śliczne:)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo w moim stylu ;))) Koniki są urocze, i krzesła odrapane lubię...
OdpowiedzUsuńściskam ***
Świetne wnętrze! Koniki Dala - marzą mi sie :-)
OdpowiedzUsuńMi najbardziej podobają się talerze:)
OdpowiedzUsuńAch te tekstylia ♥
OdpowiedzUsuńJest piękne, jedyne w swoim rodzaju.
OdpowiedzUsuńprzytulnie, podoba się :)
OdpowiedzUsuńnajważniejsze to żyć w zgodzie z samym sobą :)
OdpowiedzUsuńPiękne, ale widać, że dużo się tutaj zmieniło, kiedyś pomarańczowo-turkusowo, teraz bardziej czerwono-czarno-niebiesko, czy to wersja świąteczna? ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiekne miejsce, w takim moglabym zyc :-) I te konikiii!
OdpowiedzUsuńMy również kochamy takie wnętrza :)
OdpowiedzUsuńwszędzie te koniki
OdpowiedzUsuń