Kochani, jakiś czas temu poznałam niezwykłą optymistkę, która zmieniła swoje życie w mig i założyła pracownię zajmującą się niecodziennymi rzeczami ... może to dobry pomysł na prezent, na zbliżające się święta? Zapraszam na wywiad!
Witam, Metka by
Traczka. Może na początku nam się przedstawisz. Kim jesteś i czym się
zajmujesz?
nazywam się Anna Traczewska i od kilku lat pod marką Metka by Traczka projektuję torebki podróżne na bieliznę i całą masę innych akcesoriów . Mieszkam i pracuję w Warszawie. Mam piękną pracownię na Mokotowie, tuż przy parku Morskie Oko. Prywatnie jestem wieczną narzeczoną Petera, angielskiego dziennikarza mieszkającego w Polsce i właścicielką cudnej suczki Lusi, rasy owczarek szetlandzki (mylnie nazywaną miniaturką collie).
nazywam się Anna Traczewska i od kilku lat pod marką Metka by Traczka projektuję torebki podróżne na bieliznę i całą masę innych akcesoriów . Mieszkam i pracuję w Warszawie. Mam piękną pracownię na Mokotowie, tuż przy parku Morskie Oko. Prywatnie jestem wieczną narzeczoną Petera, angielskiego dziennikarza mieszkającego w Polsce i właścicielką cudnej suczki Lusi, rasy owczarek szetlandzki (mylnie nazywaną miniaturką collie).
dlaczego akurat
woreczki na bieliznę, a nie np. ręcznie robiona biżuteria?
sama już nie pamiętam skąd wziął się pomysł na
haftowane ręcznie woreczki podróżne. Uszyłam je kiedyś dla przyjaciółek na
Gwiazdkę i tak to się zaczęło. Koleżanki zaczęły dopytywać o uszycie kolejnych,
na prezenty. Potem odważyłam się zgłosić do sklepów internetowych. Okazało się,
że moje pomysły się podobają!
Biżuterią się nie zajmuję, bo sama nie bardzo za nią
przepadam tzn. od lat noszę te same pierścionki, czasami zmieniam bransoletki,
a długie kolczyki doprowadzają mnie do szału. Dłubania w srebrze i koralikach
zupełnie sobie nie wyobrażam. Zdecydowanie wolę tkaniny.
skąd pomysł na taki
rodzaj biznesu? Mówisz, że zachęcili Cię do tego przyjaciele, ale to w pewnym
stopniu ryzykowna branża, nie codziennie kupujemy woreczki na bieliznę.
przez wiele lat zajmowałam się
komunikacja marketingową i PR. Pracowałam w branży filmowej, wprowadzając masę
filmów na ekrany kin, byłam również managerem studia graficznego. Miałam też
ogromną satysfakcję z pracy w dziale marketingu stacji TVN24 czy TVN Style.
Zawsze moje prace na etacie sprawiały mi ogromna frajdę, miałam w tym masę
szczęścia. Aż przyszedł moment, kiedy musiałam zdecydować co dalej. Z jednej
strony straciłam pracę, z drugiej zdrowie bardzo mocno podupadło, nie miałam
wtedy siły na szukanie nowej pracy i dawanie z siebie 400% normy. Od pewnego
czasu, wieczorami i w weekendy projektowałam torebki podróżne na bieliznę.
Pomysł się rozwijał na tyle dobrze, że postanowiłam zaryzykować. Pomyślałam -
kiedy, jak nie teraz? Bliscy łapali sie za głowę, jak to? nagle chcę przestać
robić karierę w korporacjach i pójść na swoje? ale byłam potwornie uparta. No i
udało się.
jesteś idealnym przykładem na to, że marzenia się spełniają, nawet te, w
które nie wierzą najbliżsi. Przepraszam, że będę drążyć ten temat, ale w jaki
sposób wpadłaś na pomysł woreczków na bieliznę?
czemu woreczki na bieliznę - a czemu nie?
Byłam z tym pomysłem pierwsza w polskich galeriach internetowych. Wprowadziłam
autorski pomysł napisów, które podpowiadają, gdzie co znaleźć w walizce. Od
kilku lat konsekwentnie promuję ten "sprytny" patent na wygodne i
ekologiczne podróżowanie. Tysiące zadowolonych użytkowników o czymś świadczą
;-)
A tak na zakończenie dodam: projektuję również etui na
laptopy i tablety, torby na jogę, elementy wyposażenia wnętrz - wszystko co
związane z szeroko pojętymi tekstyliami.
czy szyciem zajmowałaś
się od zawsze? Czy jest to może rodzaj pasji, która przerodziła się w Twój
obecny zawód …
maszyna do szycia w domu była zawsze. Odkąd pamiętam,
siadywałam u mojej babci na kolanach i skacząc udawałam igiełkę, podczas gdy
ona próbowała obsługiwać swojego starego Singera. Wychowywałam się za PRL-u w
czasach wielkiego kryzysu, więc przerabianie ubrań należało do codzienności.
Bardzo lubię tkaniny, ich wzory, faktury. Moje
projekty mają cieszyć oko i dotyk, a przede wszystkim maja być użyteczne. Nie
znoszę dostawać jednorazowych prezentów, więc projektuję takie, które
spodobałyby się mnie samej.
czyli nowy biznes, to
także sentymentalny powrót do przeszłości? Inspirujesz się wzorami popularnymi
w okresie PRL-u? Obecnie jest na nie szał!
ależ oczywiście! Uwielbiam wzory vintage. Nie dalej jak miesiąc temu gdzieś czytałam wyniki sondażu wśród obecnych nastolatków, z czym kojarzy im się PRL. W większości odpowiedzieli, że z ... designem! Uwielbiam wynajdywać tekstylne oldshoolowe perełki. Zaznaczam jednak, że są to tkaniny nigdy nie używane. Czasami dostaję je od koleżanek - wnuczek krawcowych. Raz dostałam kupon pięknego żółtego adamaszku w grochy, który dobre 30 lat temu był prezentem ślubnym dla mamy mojej koleżanki, na seksowny szlafroczek. Przeleżał w kufrze i w końcu trafił do mnie. Nic jeszcze z niego nie uszyłam, bo taka nieśmiałość mnie bierze ;-)
ależ oczywiście! Uwielbiam wzory vintage. Nie dalej jak miesiąc temu gdzieś czytałam wyniki sondażu wśród obecnych nastolatków, z czym kojarzy im się PRL. W większości odpowiedzieli, że z ... designem! Uwielbiam wynajdywać tekstylne oldshoolowe perełki. Zaznaczam jednak, że są to tkaniny nigdy nie używane. Czasami dostaję je od koleżanek - wnuczek krawcowych. Raz dostałam kupon pięknego żółtego adamaszku w grochy, który dobre 30 lat temu był prezentem ślubnym dla mamy mojej koleżanki, na seksowny szlafroczek. Przeleżał w kufrze i w końcu trafił do mnie. Nic jeszcze z niego nie uszyłam, bo taka nieśmiałość mnie bierze ;-)
a jak wygląda Twoje
miejsce pracy? Czy też pojawiają się w nim elementy z przeszłości?
początkowo pracowałam w domu, ale hałas maszyny do szycia i bałagan związany mnóstwem tkanin, nożyczek i nici, robił się nie do
zniesienia. I znowu dopisało mi szczęście, okazało się, że tuż obok mojego domu
jest do wynajęcia pracownia. Zaadaptowałam na swoje potrzeby 40 m2 starej
przedwojennej pralni. Miejsce to ma swój urok i klimat. Ja czuję się tu
świetnie i widzę, że ludziom też się tu bardzo podoba.
ogromne wrażenie
wywarły na mnie fotografie na Twoim blogu. To
niesamowite, Twoją pracownie odwiedza masa ciekawych osób, nawet celebryci.
Kogo najbardziej zapamiętałaś?
tajemnica handlowa nie pozwala mi
wymieniać z nazwiska moich klientek ;-) Do mojej pracowni przychodzi mnóstwo
fantastycznych osób - od studentek po celebrytki. Są to przede wszystkim osoby
z otwartą głową i poczuciem humoru. Wpadają po prezenty, na kawę, pogadać.
Miewam takie klientki, które tylko u mnie nabywają prezenty dla znajomych i
przyjaciół, często dzwonią: "Pani Aniu, jestem w okolicy, będę za 15
minut, idę na urodziny do koleżanki". Wiedzą, że u mnie mają
"metę" na fajne prezenty dla każdego. W pracowni znajdą całą masę
wzorów i kolorów.
A mnie najbardziej cieszy, kiedy słyszę,
że ktoś już nie wyobraża sobie pakowania się na wyjazd bez torebek podróżnych
od Metki by Traczki.
jak tylko będę w
Warszawie, z chęcią wpadnę na kawę! To tak a propos, pytanie na koniec, gdzie
można znaleźć Metkę by Traczka?
zapraszam do mojej pracowni przy ul. Grottgera 6 w Warszawie albo do
odwiedzenia mojego bloga, gdzie znajdziecie linki do sklepów internetowych. Albo
na Facebooka, gdzie Metka by Traczka szaleje i bardzo często organizuje
śmieszne konkursy. Znajdziecie tam m.in.
zdjęcia z cyklu Around The World. To bardzo fajny projekt - użytkownicy torebek
podróżnych nadsyłają ich zdjęcia z różnych stron świata! Nie dalej jak kilka
dni temu dostałam zdjęcia z Wysp Salomona na Pacyfiku. Aż musiałam sprawdzić w
googlach gdzie te wyspy są. A ile razy sama się z tych zdjęć obśmieję ;-) jak
widać Metka by Traczka to nieustające pasmo wielkiej radości z tego co robię!
obejrzyjcie także FILM !
fotografie: www.styledigger.blogspot.com / www.parkandcube.com
Świetny wywiad! Dwa lata temu będąc u koleżanki w Irlandii z wizytą, przyjaciółka opowiadała mi o tych woreczkach. Rozmawiałyśmy o tym jaki super pomysł na biznes. Teraz czytam wywiad, a właścicielką i jestem zachwycona. Życzę dalszych sukcesów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia
i dwa lata temu tak jak dziś... wciąż słychać o Pani Metka by Traczka :)wspaniale :)
Usuńsuper wywiad :) a woreczki są urocze:)
OdpowiedzUsuń:))
OdpowiedzUsuńzazdroszczę ludziom, którzy mają odwagę zaryzykować i zaminić pasję w zawód. Piekne rzeczy!
OdpowiedzUsuńdokładnie te same słowa powiedziałam naszej bohaterce po skończonym wywiadzie :) jej odpowiedź była bardzo zaskakująca ...
Usuńczemu odpowiedź była zaskakująca?
Usuńach... tajemnica ;)
UsuńZazdroszę otwarcia włąsnej działalności. I wywiadu również!
OdpowiedzUsuńfajnie, że ma szanse robić w życiu to co lubi i zarabiać na tym pieniądze;) piękne rzeczy!
OdpowiedzUsuńto tylko zasługa talentu i odwagi :)
UsuńBardzo fajny pomysł na biznes :)
OdpowiedzUsuńswietny wywiad i na pewno tam zajrze:))
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńbardzo fajny wywiad.. super było się o tak fajnej kobiecie dowiedziec i kolejny ciekawy adres na mapie blogowej :)
OdpowiedzUsuńdokładnie :) dziękuje bardzo :)
Usuńfajny wywiad :) genialne pomysły :)
OdpowiedzUsuńW podróż koniecznie zabieram ze sobą aparat żeby móc robić mnóstwo zdjęć. Nie wszystkie wychodzą super, do dobrego zdjęcia potrzebne jest i dobre światło https://krakow-atrakcje.pl/fotografii-najwazniejsze-swiatlo/. Ale pamiątka i tak zawsze jest. Potem można zamówić fotoksiążkę i w wolnej chwili przeglądać i wspominać wakacje.
OdpowiedzUsuń