Z pojawieniem się mody na vintage, pojawiło się dziwne zjawisko poszukiwania różnych krzeseł do jednego stołu. Ja nazwałam tą zasadę "nie - do - pary". Ciekawa jestem czy ktoś z Was już ją zorganizował u siebie w domu :)
Nie koniecznie "nie - do - pary" odnosi się tylko do krzeseł, ale w tym przypadku chyba najlepiej się sprawdza. Krzesła mogą pochodzić z różnych serii, producentów, mogą się różnić tylko kolorami i też są inne :) Jednym zdaniem: totalna dowolka!
jakie inne przedmioty oprócz krzeseł używacie "nie do pary" ?
źródła obrazków: www.pimpelwitstyling.blogspot.com, www.dwell.com, www.pinterest.com
Vintage tak, nie do pary nie;))
OdpowiedzUsuńJa raczej lubię jak coś jest do pary, pasuje do siebie lub/i jest w zestawie;)
Pozdrawiam
Niestety kupiłam krzesła zanim zapanowała ta moda, albo po prostu wcześniej o tym nie wiedziałam :P
OdpowiedzUsuńJa lubię różne kształty ten sam kolor, bądź to samo krzesło inny kolor.
Buziaki!! :*
Wszystko fajnie, ale u siebie bym tak nie chciała. Jedyne co mam nie do pary to ramki na zdjęcia na ścianie, gdzie wiszą fotografie rodzinne, ale to latami kompletowane, to tak być musi;-)
OdpowiedzUsuńMnie się to raczej nie podoba. Marzę o dużym, rodzinnym stole. Z krzesłami do pary :)
OdpowiedzUsuńja swego czasu miałam w kuchni wszystkie krzesła nie do pary różne, łączył je tylko ten sam kolor;) bardzo lubiłam ten zestaw dawał taki uporządkowany chaos ;) teraz jednak w kuchni posiadam tylko dwa wiklinowe fotele ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak!!!! i to właśnie dzięki inspiracji u Ciebie na blogu (3 zdjęcie) postanowiliśmy wprowadzić to "dziwne zjawisko" u siebie w domu :) Krzesła wyszperane u rodziny i znajomych na strychu, już oszlifowane czekają na pomalowanie. Każde jest inne, każde będzie w innym kolorze :))
OdpowiedzUsuńtrend z serii "od zawsze" - pojawia się u mnie, kiedy wpadają goście (ze swoimi krzesłami :))
OdpowiedzUsuńU mnie tak będzie, aż się zdziwiłam, że tyle głosów na "nie":-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelkiego rodzaju krzesła i fotele.
OdpowiedzUsuńJakoś nie dawno natknęłam się na zdjęcie jadalni z krzesłami "nie-do-pary" i strasznie mi się to podoba, choć sama pewnie bym się zdecydowała jedynie na różne krzesła ale tego samego koloru bądź bardzo zbliżonego albo jeden rodzaj w różnych kolorach jak na zdjęciu 4
Pozdrawiam :))
kiedyś, strasznie dawno temu, oglądałam film o kobiecie, która miała różne talerze i szklanki, ponieważ uważała, że na świecie jest tyle pięknych przedmiotów, że nie warto się ograniczać poprzez posiadanie kompletów.
OdpowiedzUsuńzłapałam tamten tok myślenia i sama się go trzymam, bo podoba mi się tak wiele rzeczy, że nie umiałabym wybrać jednego rodzaju krzeseł, kubków, misek, lamp...
no i powód numer dwa - wiele moich skarbów to rzeczy ”wygrzebane”, a wiadomo, że w tym wypadku trudniej o komplety
dlatego całym sercem jestem za nie-do-pary, chociaż rozumiem, że to nie każdemu i nie wszędzie pasuje :-)
pozdrawiam!!!
hmmm, mam w domy tylko dwa krzesła, ale jakbym znalazła jakieś nawet nie do pary to wcale nie było by mi źle :)
OdpowiedzUsuń:) mnie się to bardzo podoba na zdjęciach.. ale samej mi brak odwagi... :) może kiedyś... na razie większość mam skompletowane :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to nic nie musi być do pary, nawet buty mogłyby być różne ;) Jednak takie obdrapane krzesła nie bardzo mi odpowiadają, od razu robi się wrażenie bałaganu. Ja mam sporo naczyń "nie do pary", a najbardziej lubię jak miseczki są różne, albo kubki, kupuję te które mi się spodobają :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze lubiłam do pary ale ostatnio się przekonałam i myślę usilnie nad krzesłami do kuchni...ale myślę czy dać trzy inne w tym samym kolorze czy trzy takie same w różnych kolorach czy trzy inne w różnych kolorach...ech..kobiece dylematy...
OdpowiedzUsuńChyba bym sie nie odwazyla osobiscie:))) ;)
OdpowiedzUsuńnie wykluczam jednak 2 roznych par krzesel przy stole...ale to jednak pary:))
Uwielbiam rzeczy nie do pary, meble czy zastawy do stołu. Komplety mnie przerażaja. Na pierwszym zdjęciu super wnętrze. Mogłabym się od razu wprowadzić. Świetny post!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
niby nic nie pasuje ale za to jak ładnie razem wygląda ;) sprytnie ! Rewelacyjny blog!!!! bardzo mi takiego brakowała w moich ulubionych! Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńidealnie! :) original ;)
OdpowiedzUsuńNIENAWIDZĘ KOMPLETÓW!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNIECH ŻYJE NIE-DO-PARY!!
HURA!!
kLAUDIA:)
SUPER BLOG!!
OdpowiedzUsuńkLAUDIA:)
uwielbiam i sama eksperymentuję. Czuję w tym wielką swobodę i lekkość :) Dzięki za inspiracje!
OdpowiedzUsuńPopieram i kolorowy misz masz, i różne krzesła dodają super klimatu. Sama jestem w posiadaniu różniastych i świetnie pasują. W dodatku są super bo znalezione z ulicy i naprawione :)
OdpowiedzUsuń