5 kroków na szybką pobudkę i udany poranek ;)


Dziś wpis z życia wzięty ... pewnie wielu z Was uwielbia rano przytulać się do każdej możliwej poduszki, oby tylko szybko jej nie opuścić. Nie wiem jak Wy, ale gdy przychodzi wiosna od razu chętniej wstaje rano z łózka, budzę się wcześniej i mam na dodatek więcej czasu. Nie należę też do śpiochów, raczej do krzyżówek sów i skowronków ;) Jestem ciekawa Waszych sposobów na szybkie wstanie z łóżka w trakcie tygodnia ... 

Już dawno temu w jednym z Apetycznych Projektów, pisałam o tym jak smacznie zasnąć ...  dziś zainspirowana trudniejsza pobudką chciałam napisać Wam o tej drugiej stronie spania... a dokładnie budzenia się. Wiecie co zauważyłam? Że mam chyba wyrobionych kilka zasad, które zawsze stosuję w odpowiedniej kolejności i pomaga mi to w szybkiej pobudce do życia.  

KROK 1: pierwszy widok
Podobno gdy budzimy się i patrzymy prosto w okno, to uciekają od nas sny ... nie wierze w ten przesąd. Ja gdy budzę się, widzę busz kasztanowców za oknem, widok jest naprawdę zachęcający do wyjścia na zewnątrz, szczególnie teraz gdy wszystko rozkwita. Od razu pojawia się myśl: "ciekawe, co mnie dziś zaskoczy ..." Także staram się mieć w pobliżu świeże kwiaty ... dziś na parapecie stoi mi biały bez :))))

KROK 2: kilka ulubionych ruchów
nie lubię szybko wstawać i od razu wrzucać na siebie jeszcze po omacku ubranie czy też biec do łazienki, na początku kilka ćwiczeń, które lubię i po których czuję się nieco wyższa :) na koniec wisienka na torcie czyli mały piruet, bo to lubię najbardziej!

KROK 3: zaczerpnij świeżego powietrza
otwieramy okno, bez względu na to co jest za oknem, czy zimno czy ciepło, wietrzymy! :)

KROK 4: niech mi coś zaśpiewa, a ja dołączę 
kolejnym moim krokiem jest włączenie radia, nigdy nie wychodzę z pokoju bez kliknięcia w ON :) przed wyjściem z domu słucham porannych audycji radia zet chilli, na zmianę z lekką muzyką. Za każdym razem, gdy już dobiegam do pracy, od razu mam inspirację i nowy temat na "dzień dobry" :)

KROK 5: coś apetycznego ...
bez tego nie może się obejść mój poranek, gdy przygotowuję śniadanie, w nagrodę zawsze na koniec zabieram jedna pralinę z mojego pudełka pełnego czekoladek (nigdy nie może ich zabraknąć) :)

Tak mogę rozpoczynać każdy dzień :)

*KROK 6: dla właścicieli psów ...
moja koleżanka zawsze mi potarza, że nic tak nie budzi jak patrząc błagalnym wzrokiem pies z samego rana ... wtedy świeży i udany poranek zapewniony!


1 / 2

Ola z apetycznego wnętrza

15 komentarzy:

  1. Ja niestety nie mam czasu na poranne rytuały. Wstaje szybko z łóżka, łazienka, ubranie, coś szybkiego na ząb. Nawet kawę piję już w pracy, bo nie lubię pić jej na szybko. Ostatnio zaczęłam robić przysiady podczas mycia zębów, żeby się trochę rozruszać :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny koc :)) Oh takie poranki jak piszesz, tez takie chce :)) , a niestety w tygodniu się spiesze ciąglę :(, ale w weekendy teraz mogę nadrobić nieco :))
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale ja na moje poranki przeznaczam maksymalnie 20 minut :)

      Usuń
  3. Bardzo fajny patent na poranne wstawanie! :) Ja np, żeby rano mieć tą minutkę dla siebie, ubrania na kolejny dzien przygotowuję już wieczorem. Owszem, bywa że zmieniam zdanie (np ze względu na zmianę pogody), ale przeważnie ten sposób działa. :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam podobny rytuał, choć ostatnio się mi nie sprawdza, bo pogoda płata figle ;) super! cieszę się, że macie podobne sposoby na pobudkę :)

      Usuń
  4. wszystko zależy na jaką zmianę wstaję, jak na rano... cóż pobudka o 5.30 i 30 minut na ogarnięcie siebie, mojego zwierzyńca. Szykuję sobie rzeczy z wieczora i jak zrobię herbatę, bo kawy nie pijam to siadam na łóżku i tak około 8 minut popijam ją i budzę się do życia rozmyślając, ale nie o pracy. Jak mam na popołudniu to poranki zazwyczaj są bardzo leniwe i pełne rytuałów :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) u mnie w domu panuje zasada, że jak ktokolwiek gdzieś wyjeżdża to przed podróżą siada na 5 minut spokojnie, to na szczęście :)

      Usuń
    2. Hihi... To tak jak u mnie :-) zwłaszcza na wsi u rodziny. Jak sie zbieramy to ciotka zawsze rzuca hasło siądźmy przed drogą. Bawi mnie to zawsze :-)

      Usuń
  5. Cześć! Cóż za przemiły patent z pralinką! I na serio potrafisz tylko jedną spałaszować??? Lubię też celebrować poranki i zastanawiam się, czy nie zapisać się do grupy facebookowej, która wstaje już o 5-tej! Ja mam problem z 6-tą, więc może inni mnie zmotywują :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, nie ... 5:00 to dla mnie środek nocy ;) chociaż... ile wtedy miałabym czasu na spałaszowanie kolejnej pralinki ;)

      Usuń
  6. Super! Uwielbiam poranki nawet te zabiegane. Właśnie dzięki codziennym rytuałom można je okiełznać :) U mnie rano obowiązkowo bieganie, koktajl bananowy i trochę muzyki. Lubię też dodać sobie energii poprzez zimny prysznic lub szczotkowanie ciała na sucho. Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Otwarte okna, promienie słoneczne i powiew świeżego powietrza na pewno dużo bardziej zachęca do tego, aby wstać z łóżka. Ale nie robię już tego wszechobecne owady, które przez okna wpadają, więc myślę, że zdecydowanie warto postawić w swoim domu moskitiery wrocław .

    OdpowiedzUsuń

Instagram