LIFE LESSONS: podróżuj i poznawaj


Nie, to nie będzie post o tym, aby podróżować i poznawać nowe miejsca. To chyba oczywiste, że przemierzając świat odkrywamy coś i wyciągamy wnioski... dziś chciałabym napisać Wam o samej czynności podróżowania, której w moim życiu pod dostatkiem i o tym jak bardzo to doceniam. 

Podróżowanie, nigdy nie było mi obce. Od dziecka lubiłam wędrować, rodzice ciągnęli mnie zawsze gdzieś ze sobą, choć jako pięciolatka nie przepadałam za zwiedzaniem miejsc, które kompletnie nie były wtedy dla mnie ciekawe: brakowało w nich kolorów, tylko jakieś stare rzeczy lub walące się cegły ...  i chyba tak to wszystko się zaczęło ... Później to przechodzi z wiekiem i zaczynamy dostrzegać "to coś" w tym starym i spróchniałym drewnie bądź w połowie zburzonym budynku. Naprawdę, uwielbiam się włóczyć, kilometry mnie nie przerażają, przejdę każdą ich ilość! Ci, którzy mnie znają, wiedzą że gdy już naprawdę jestem zmęczona, przyjmuję pozę żółwia, to znak, że pora kończyć ... i coś zjeść! :) 

Przez to, że przez ostatnie 7 lat dużo się przeprowadzałam, a dom jest naprawdę bliski mojemu sercu, podróże były nierozłącznymi elementami mojego życia. te najdalsze, ale również regularne były, gdy przeprowadziłam się do Gdańska. Wtedy pierwszy raz wypróbowałam podróżowania kuszetką, tylko raz zdecydowałam się na zwykły przedział, ale to był jedyny raz ... (pozdrawiam Pana ze Szczecina pracującego w Szwecji, który zakapturzony wchodząc do mojego pustego przedziału, trzaskając drzwiami i zasłaniając wszystkie zasłonki powiedział: "ależ tu przyjemnie!"). Mimo to dużo dowiedziałam się o warunkach panujących u naszych zamorskich sąsiadów :)  Zawsze podczas przemierzania Polski wzdłuż poznawałam nowe osoby, z wielkim apetytem wsłuchiwałam się w ich historie, a później z wieloma z nich udawało mi się utrzymywać kontakt, także widzimy się gdy tylko to możliwe. Gdy tylko przeprowadziłam się do Warszawy, stwierdziłam, że coś także muszę zmienić w podróżowaniu, wtedy wypróbowałam Blablacar. To był strzał w 10-tkę! Na początku trochę się bałam, bo nigdy nie miałam okazji jechać autostopem, ale lubię próbować nowe rzeczy,więc nie było dużo zastanawiania się, jadę! Od tamtej pory nie pamiętam kiedy jechałam pociągiem... Podsumowując ubiegły rok, to dzięki temu sposobie na przemieszczanie się poznałam najwięcej nowych osób, a było to wręcz wskazane, bo budowałam nowe życie, w nowym mieście :) To niesamowite, za każdym razem, a średnio co trzy tygodnie gdy jadę do domu mam szansę poznać kogoś nowego. Tematy rozmów są przeróżne, ale dzięki nim dowiaduję się o nowych miejscach czy grupach ludzi w Warszawie. Niejednokrotnie wybieramy się tam nowo poznaną grupą, właśnie podczas przejazdu! Wspólna podróż to nieraz początek naprawdę wspaniałych znajomości i osób na które mogę liczyć.


A jak Wy podróżujecie? Lubicie poznawać nowych ludzi w trakcie przemieszczania się z miejsca w miejsce?


Pisałam na blogu o kilku innych tematach związanych z podróżowaniem, na które Was zapraszam ... 
T U T A J  temat się tu rozkręca, ale zapewniam Was, że już w połowie roku będzie się działo!

Ola z apetycznego wnętrza

1 komentarz:

  1. ja stopem się najeździłam jeszcze jak nie było blablacar :) teraz też chętnie korzystam z tej opcji, można poznać wspaniałych ludzi :)

    OdpowiedzUsuń

Instagram